in:human
„W dawnych czasach życie było ciszą. W XIX wieku wraz z wynalezieniem maszyn narodził się Hałas” – pisał Luigi Russolo w Sztuce hałasów w 1913 roku. Słynny manifest włoskiego malarza futurysty zapoczątkował trend połączenia muzyki ze sztukami wizualnymi, technologią i kulturą. Jego kontynuację można obserwować w twórczości dadaistów, ruchu Fluxus i pracach artystów takich jak Yoko Ono czy Nam June Paik, których dzieła oparte na dźwięku zacierały granice między muzyką, performansem a sztukami wizualnymi. W latach 60. XX wieku amerykański perkusista Max Neuhaus po raz pierwszy użył dźwięku do stworzenia instalacji site-specific. Późniejszy rozwój mediów elektronicznych i cyfrowych rozszerzył możliwości sztuki dźwiękowej. Artyści, tacy jak Bill Fontana i Rafael Lozano-Hemmer zaczęli używać syntezatorów, komputerów i oprogramowania do budowy złożonych środowisk dźwiękowych.
Współczesna sztuka dźwięku często krzyżuje się ze sztukami wizualnymi, performansem i sztuką mediów. Nieustannie przesuwa granice tego, jak doświadczamy i rozumiemy dźwięk w kontekście sztuki. Połączenie tych dwóch form wyrazu pozwala na stworzenie wyjątkowych, wielowymiarowych doświadczeń dla odbiorców. Tegoroczne Biennale w Wenecji w dużej mierze zdominowały wystawy dźwiękowe, takie jak ekspozycja Johna Akomfrah reprezentującego Wielką Brytanię czy projekt Julien Creuzeta w pawilonie francuskim, a także wystawa Toda Machovera i Lee Baea Sailing Through Fire. Tego typu prezentacje pokazują, jak muzyka i dźwięk mogą wpływać na percepcję wizualnych dzieł sztuki, tworząc nową jakość odbioru.
Mariusz Szypura w swojej wystawie in:human prezentuje instalację, w której muzyka odgrywa główną rolę, a każdy utwór jest uzupełniany przez artystę wizualizacją zainspirowaną poszczególną kompozycją. Wchodząc w przestrzeń wystawy, przenosimy się nie tylko do dwóch równoległych światów muzycznych, lecz także do odpowiadających im poruszających się grafik. Pierwszy element kompozycji składa się z instrumentalnej muzyki Silver Rocket i stworzonych do niej wizualizacji, które stanowią postmodernistyczne spojrzenie istot ludzkich. W odpowiedzi na niego artysta przygotował drugą część, czyli spojrzenie na ten sam materiał graficzny z punktu widzenia maszyny.
Szypura wchodzi niejako w nową rolę, będącą konsekwencją jego wieloletniego zaangażowania w kreację wizualną. Jako artysta wszechstronny, Szypura wykorzystuje swoje umiejętności muzyczne oraz graficzne, tworząc wielowymiarowe, wzajemnie się przenikające prace. Integracja muzyki i sztuki wizualnej w prezentowanej instalacji odzwierciedla dynamiczny dialog między tradycją a nowoczesnością. Wystawa in:human jest zestawieniem tego, co ludzkie i analogiczne z tym, co cyfrowe i technologiczne. Instalacja muzyczna jest swego rodzaju ćwiczeniem z preferencji lub testem psychologicznym, któremu poddawany jest każdy odwiedzający. Wybór jednej z dwóch stron ekspozycji ujawnia, na jakim poziomie przyzwyczajenia do nowych technologii jest odbiorca.
Czy sztuczna inteligencja zdominuje muzykę? Czy ma szansę zapanować nad sztukami wizualnymi? Czy dźwięki generowane przez AI mogą stać się ciekawsze niż te tworzone przez analogowych artystów? To pytania, które Szypura stawia w swojej instalacji muzycznej, prowokując widzów do refleksji nad przyszłością sztuki i technologii.
„Wszystko, co ma być duchowe, a nie mechaniczne, musi mieć świadomy charakter zrozumienia i motywacji” – José Ortega y Gasset
Natalia Bradbury
Kuratorka
Nieoczywisty futurysta.
Nieludzkie pomysły o bardzo ludzkim wymiarze.
To pierwsze skojarzenia, które przychodzą mi do głowy kiedy podsumowuję moją przygodę z muzyką Silver Rocket. To dla mnie wciąż pewien abstrakt, mimo że mający od pewnego czasu bardzo krwiste alter ego Mariusza Szypury, grającego niezwykła sesję w moim krakowskim mieszkaniu, dyskutującego przy ożywionej gestykulacji z szefem wytwórni Blue Note podczas jednego z organizowanych przez mnie odsłuchań kultowych albumów w Filmotece Narodowej w technologii Dolby Atmos, najbardziej zaawansowanym sensorycznym systemie dźwiękowym dostępnym współcześnie.
Pozostańmy więc przy Silver Rocket, muzycznym projekcie kameleonie, skrzącym się jednak od punktów zaczepienia, z perspektywy czasu wspólnej, bardzo charakterystycznej nici. Gaudi na EP-ce Electronics for Dogs, lemowski Pamiętnik Astronauty i niepoprawni romantycy: Nosowka, Rojek, Makowiecki, Dąbrowska, Masha Qrella - o trudnym do uchwycenia wspólnym motywie tęsknoty za ważną choć smutną prawdą na Unhappy Songs. I wreszcie Tesla - jeden z najpiękniejszych ludzkich umysłów, przypomniany jako bohater concept albumu Silver Rocket na długo przed jego odkryciem przez współczesnych. Gdyby słynna kampania Apple'a - Think Different miała swą ścieżkę dźwiękową, niewątpliwie Steve Jobs odszukałby adres silverrocketmusic.com
Teraz, kiedy więcej już wiemy o tym skąd i dlaczego, spotkajmy się z Silver Rocket tu i teraz. Na podwójnym albumie Infinity Fidelity. W dobie “nieskończonej wierności dźwięku”, kiedy “infinity” Szypury zastępuje “high fidelity”. W streamingowych czasach, gdy nośnik fizyczny traci na znaczeniu i zanika - nawet okładka Silver Rocket jest multisensoryczna, a najbardziej zaawansowany technologicznie Dolby Atmos artysta proponuje przeskoczyć słuchaniem ... tak tak, dwóch płyt jednocześnie! Trudno objąć to rozumem? Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
I najlepiej przeżyjmy to wspólnie, szukając w kolektywnym doświadczeniu indywidualnych ludzkich emocji. Spotkajmy się w Centrum Sztuki Współczesnej na instalacji "in:human". Na pewno będzie pięknie. I na pewno w nieoczywisty sposób.
Zresztą nawet ikoniczny Discogs ma ze Srebrną Rakietą Szypury problem jeśli chodzi o kategoryzację. Experimental? IDM? Post rock? Nawet nie próbujcie. Nie da się jej wsadzić do żadnej szufladki. I tak się wymknie.
Piotr Metz
Kurator Muzyczny